Seul, 18-19 października 2008.
IAU 24H World Challenge Seoul Korea 2008
No, emocje startowe już opadły.
Można spokojnie zająć się relacją.
Jak uważni czytelnicy tego bloga pamiętają, a może nie pamiętają – dla nich jest małe przypomnienie, pisałem wcześniej o Konradzie Różyckim i jego debiucie w Mistrzostwach Polski w Krakowie.
Teraz nadszedł czas by napisać o jego udziale w Mistrzostwach Świata.
Będzie to krótka relacja z zawodów, a na opowiastkę metodyczną przyjdzie czas kiedy indziej.
Skupmy się na wyścigu.
Pojechało kilku naszych dzielnych orłów, czyli kadra narodowa.
Ruta Tadeusz – 1950, w Krakowie w tym roku na MP: 234,801 km
Jakubik August - 1959 – 226,020 km
Urbaniak Andrzej - 1959 - 215,800 km
Różycki Konrad - 1962 - 209,720 km
Kuryło Piotr - 1972 - 196,415 km
Gulbierz Marek - 1961 - 234,230 km uzyskany w 2003? (nie wiadomo, bo...
zobaczcie listę zgłoszeń )
Zabrakło Waldemara Pędzicha – rekordzisty Polski, który wytłumaczył nieobecność kontuzją.
Start nastąpił o godzinie 3:00 naszego czasu.
Zawodnicy biegli po 923 metrowej bieżni.
Już sama perspektywa takiego kręcenia się w kółko mogłaby niejednego przyprawić o zawrót głowy.
Ich nie.
Po 12 godzinach i 10 minutach czołówka wyglądała następująco:
Miejsce Numer Nazwisko Imię Kraj Ilość okrążeń Dystans w km
1 58 Sekiya Ryoichi JPN 158 145.907
2 79 Arefyev Alexei RUS 155 143.136
3 76 Bychkov Vladimir RUS 153 141.289
miejsca Polaków:
21 74 Kurylo Piotr POL 137 126.514
45 75 Gulbierz Marek POL 123 113.586
66 72 Urbaniak Andrzej POL 123 113.586
71 73 Rozycki Konrad POL 123 113.586
63 70 Ruta Tadeusz POL 121 111.739
81 71 Jakubik August POL 117 108.045
***
To są miejsca Polaków po 15 godzinach:
Nazwisko Imię Ilość km Czas biegu/1 km
Kuryło Piotr 149,6 00:06:01
Różycki Konrad 138,519 00:06:30
Urbaniak Andrzej 134,825 00:06:41
Ruta Tadeusz 129,285 00:06:58
Gulbierz Marek 128,36 00:07:01
Jakubik August 113,586 00:07:55
W tym momencie wiadomo było, że August ma jakieś problemy i najprawdopodobniej nie ukończy zawodów. Po godzinie dołączył do niego Marek.
Obaj wycofali się.
Pozostało 4 Polaków i 8 godzin biegu.
Niestety, po pewnym czasie wycofał się także Tadeusz.
Jako ciekawostkę podam tempo jednego kilometra w ostatniej godzinie:
1. Sakai Yuji 0:04:28
2. Hobles Fabien 0:05:20
3. Baier Andreas 0:05:37
38. Urbaniak Andrzej 0:07:56
50. Różycki Konrad 0:09:20
66. Kuryło Piotr 0:10:46
***
Koniec zawodów, koooniec, nareszcie.
Panowie:
1. Ryoichi Sekiya (JPN) 272+ km
2. Fabien Hoblea (FRA) 265+ km
3. Yuji Sakai (JPN) 263+ km
Panie:
1. Anne-Marie Vernet (FRA) 238+ km
2. Anne-Cecile Fontaine (FRA) 238+ km
3. Brigitte Bec (FRA) 229+km
Polacy:
Lp. Nazwisko Imię km śr. tempo/km
38 Kuryło Piotr 211,51 0:06:48
47 Urbaniak Andrzej 205,008 0:07:01
55 Różycki Konrad 198,064 0:07:16
90 Ruta Tadeusz 144,984 0:09:56
97 Gulbierz Marek 128,36 0:11:13
100 Jakubik August 113,586 0:12:41
***
Wypowiedź Konrada po wyścigu do kibicujących mu sympatyków na stronie forum biegajznami.pl:
„Dzieki! Jestescie wspaniali, wyobrazalem sobie, ze tak nas dopinujecie. Szkoda, ze na telebimie nie bylo relacji z biegajznami.
Szlo naprawde dobrze, niestety po 17 godzinach zaczelo wysiadac kolano, a ostatnie 6 godzin to juz cud koreanskiego masazu - korzystalem 3 razy, sa rewelacyjni. Tylko dzieki nim nie zszedlem przed czasem. Ostatnie 5 godzin to juz tylko marsz.
Natomiast atmosfera i przezycie niezapomniane. Bajka.
(...)
Jeszcze ra wielkie dzieki. Naprawde czulem Wasze wsparcie.
(...) juz 2 godziny przed koncem wiedzialem, ze do 200 zabraknie mi 1-2 km. To bardzo stresujace, ale nic nie dalo sie zrobic. Ze stawem sie nie wygra.
Nawiazujac do dyskusji, ktora odbyla sie po lajkoniku wiem, ze jak trzeba masarz jest konieczny. Pierwszy raz w zycu korzystalem z masazu, ale to co robia niewidom Koreanczycy jest fenomenalne, jak trzeba to nie ma wyjscia. Bez nich bylo by pewnie najwyzej 150. Po drugim masazu powiedzieli mi, ze teraz to juz moge tylko chodzic, a po trzecim, nakleili mi plastry, ktore stabilizowaly rzebke.
Nie zapomniana pozostanie atmosfera, tu czlowiek czuje sie obywatelem swiata. Przed chwila jeden, Australiczyk wyslal swoje zdjecia, mnie i Szwedce. A w miedzy czasie dyskutowalismy z w Wlochem na temat kolejnym mistrzostw. To wszystko jest dla mnie jak jakis sen, z ktorego nie chce sie obudzic.
Warunki byly dobre, choc cieplo. Swiadcza o tym wyniki ponad 50 mezczyzn pokonalo 200km, a o dziewczynach nie wspomne.
Dla mnie to jak bajka, cos o czym nawet nie smialem marzyc.
A to nie jest moje ostatnie slowo”
Zdjęcia zamieściłem ze strony:
http://www.mijnalbum.nl/Album=8WEGAYWA
p.s.
czy narodowej reprezentacji nie można wyposażyć w 6 jednakowych koszulek?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz