ogrom wiedzy za darmo, ale dorzuć się na kawę



niedziela, 31 sierpnia 2008

Zalecenia treningowe - wrzesień

Nadszedł wyczekiwany czas startów.

Wszystkie zalecenia treningowe, prowadziły do tej upragnionej chwili, chwili sprawdzenia wytrenowanych umiejętności.





Najważniejszym sprawdzianem sił dla Grupy IM 2010 (dla tych, którzy czują się mocniejsi i nie chcą, startować zgodnie z planem, który przewidywał w roku 2008 zawody na dystansie olimpijskim) jest start 7 września w Borównie k/Bydgoszczy.
Strona organizatora


W takim razie zalecenia treningowe powinny objąć ostatni szlif przedstartowy i... z tym jest największy kłopot.
Zawody są na początku miesiąca, czasu do odpoczynku niewiele, a okresy wypoczynkowe, tzw. taperu (taperingu) potrafią sięgnąć nawet 3 tygodni.
W takim razie będzie i o tym, ale innym razem.

Teraz rozlega się ostatni dzwonek.
A więc przedstawiam propozycję ostatniego treningu przed zawodami.
Dla Grupy „O” przed dystansem olimpijskim, dla Grupy „P” przed połówkowym.

***

WRZESIEŃ

Pływanie:

Grupa „O”:
5-8 x 100 m

Grupa „P”:
500 m + 200 m kraul z wyleżeniem


2. Rowerowanie:

Grupa „O”:
20-25 km

w tym 2-3 x 2-3 min. kadencja 110-130

Grupa „P” :
40 km
w tym 3-5 x 2 min. kadencja 110-130

3. Bieganie:

Grupa „O”
5 km + rtm 6-8 x 120 m

Grupa „P” :
8-10 km + rtm 10 x 120 m



4. Inne:

ZAWODY !!!

***


A po zawodach... a po zawodach...
...po zasłużonym odpoczynku...
...nadejdzie pora na przygotowania do nowego sezonu.

Do którego przystąpimy z bagażem doświadczeń, z refleksją treningową, z wypracowanymi nawykami, metodami, sposobami, etc.

W przyszłym sezonie będziemy lepsi!

czwartek, 28 sierpnia 2008

Pierwszy rok za nami

To już minął rok od publikacji pierwszego postu.
Wiele się wydarzyło przez ten czas.
Zwłaszcza dla Projektu IM 2010.
Grupa okrzepła, skonsolidowała się i ciągle przyjmuje nowych zapaleńców.
Triatlon rozwija się!
Świadomość treningu amatorskiego rośnie.
Hura!

Jednocześnie blog staje się coraz popularniejszy.

Odwiedzającym dziękuję za to bardzo, bardzo, bardzo.
:)))

***

Ponieważ minął rok pora dokonać jakiegoś podsumowania.
Najlepiej obrazkowego.


Każdy punkcik to odwiedziny. Im większe kółko, tym więcej odwiedzin z danego regionu.




Dzięki takim dodatkom, jak ten poniżej, można czasami zobaczyć z jak egzotycznych krajów "przychodzą" odwiedziny.




Tak wyglądała mapa i licznik przed północą:


Ponieważ potencjalnych sponsorów i reklamodawców najbardziej interesują statystyki - oto i one:



Wczorajszy dzień (27.08.2008) z podziałem na poszczególne godziny:


Tak wyglądają statystyki za miesiąc sierpień i ogółem za rok 2008:



Kilka ciekawostek jeszcze podam na koniec.
System operacyjny, przeglądarka internetowa i rozdzielczość monitora:



Do następnego podsumowania!

***

A może na koniec warto zapowiedzieć jakiś mały konkurs?
Był na 10-cio tysięczną odsłonę, może być i na 25-cio tysięczną!
Tylko trzeba podesłać zrzut ekranu z widokiem licznika.
Nagroda będzie!
Szczegóły za jakiś czas.

niedziela, 24 sierpnia 2008

Dobór siodełka


Nim zaczniemy ustawiać siodełko warto zastanowić się nad jego kupnem. A raczej nad wymianą, bo siodełko dostaje się obligatoryjnie przy rowerze.
Z reguły sprzedawcy są bardzo mili i uprzejmi – możesz sobie wszystko wymienić w kupowanym rowerze – koła, korby, kierownicę, cały osprzęt, ale najważniejszego elementu nie jesteś w stanie wypróbować przed wymianą!
Nie wypróbujesz siodełka!

Może gdzieś istnieją sklepy, gdzie pozwalają pojeździć na siodełku przed jego kupnem. Ja takich nie znam.

W takim razie pozostaje dobrać siodełko według sobie znanych kryteriów.
Od razu odpowiem, że kolor siodełka, choć ważny nie powinien odgrywać wiodącej roli.

Co zatem jest ważne?

Ważna jest miednica!

Nie, nie taka do mycia. Może źle się wyraziłem.
Ważna jest kość miedniczna.
Złożona jest ona z trzech kości: biodrowej, łonowej i kulszowej.
I to właśnie ta ostatnia, kość kulszowa jest obiektem zainteresowania, a dokładniej guzy kości kulszowej. Gdy się siedzi, to miednica opiera się właśnie na nich.
Rozstaw guzów kości kulszowej będzie wyznaczał szerokość siodełka.

Wystarczy mocniej pomacać sobie pupę by wyczuć guzy kości kulszowej.
Można pokusić się o zmierzenie tej odległości.
Można usiąść na piasku, na kartce, etc. Sposobów jest wiele. Ważny jest cel do którego się dąży, a który jest ustaleniem szerokości siodełka.

***

Od siodełka zależy bardzo wiele.
Prawidłowo ustawione siodełko zapobiega bólom kolan (z przodu, boku i z tyłu), bólom barków, bólom szyi, bólom krzyża, bólom nadgarstków i drętwieniu palców rąk.

Natomiast dobrze dobrane siodełko pozwoli wytrzymać kilka godzin kręcenia bez tracenia czucia na pośladkach, w kroczu i panowie będą po zejściu z roweru wiedzieli, że w dalszym ciągu mają przyrodzenie.

***

Co zrobić gdy kupione siodełko jest odpowiednio szerokie, wykonane z dobrego materiału, ze szczeliną pośrodku zmniejszającą nacisk na krocze, ale nie udaje się go ustawić, tak by uzyskać komfortową pozycję.

Pech.

Trzeba zmienić siodełko.
Im szybciej tym lepiej.

Czasami tak się zdarza i lepiej odżałować ten zakup niż narażać się na groźniejsze powikłania w przyszłości.

***

Różne tricki:

Pożycz od kolegi siodło na przejażdżkę. Może jego będzie wygodniejsze? Wtedy tylko będzie musiał kupić takie samo.

Weź stare siodełko z jego mankamentami do sklepu i poszukaj takiego które według ciebie będzie lepsze.


Różne tipsy:

Długi nos (dziób) siodła, który czuje się między udami, pozwala na lepszą kontrolę „rzucanego” roweru na finiszu, podczas ucieczek i na podjeździe.

Dłuższe siodełko pozwala na przesuwanie się, a więc zmianę pozycji, co czasami pozwala znaleźć bardziej komfortową pozycję. Przy parogodzinnej jeździe może mieć to niebagatelne znaczenie.

***

Jakie siodełka są cenione w świecie triatlonistów?
Oto ranking sprzętu z zawodów na Hawajach w 2007 roku:


***

Na zdjęciach w kolejności od góry 3 zdjęcia siodełek, których producenci prowadzą w rankingu.

Selle Italia

Fi'zi:k

Selle San Marco

niedziela, 17 sierpnia 2008

Ustawianie roweru

Część pierwsza – ustawianie siodełka.

Jak dopasować rower szosowy do siebie?
Wydaje się to proste.
Każdy zna lub powinien znać podstawowe sposoby obliczania wielkości ramy i większość z nas potrafi dobrać dla siebie odpowiednią, ale co dalej?

W jaki sposób można „ustawić” rower pod siebie?
Jest to bardzo ważne pytanie, bo niewłaściwe ustawienie komponentów roweru będzie się objawiało różnorakimi bólami i objawi się w skrajnym przypadku niemożnością jazdy na rowerze.

Od czego zatem zaczniemy?

Od właściwego ustawienia siodełka.
Wbrew pozorom to wcale nie jest łatwe zadanie.

Do odpowiedniego i właściwego ustawienia siodełka należy przygotować:
  • poziomicę,
  • metrówkę,
  • pion murarski (lub zamiennik, czyli nitkę z ciężarkiem),
  • kątomierz,
  • kartkę i długopis do zapisania wyniku obliczeń,
  • marker do oznaczenia końcowej pozycji ustawianych elementów.

***

Zaczyna się od zmierzenia długości nóg po wewnętrznej stronie. Od podłoża do krocza. Przydaje się poziomica i metrówka.
A co potem?



1. Ustalenie wysokości siedziska.
Wysokość siodełka reguluje się odpowiednim wysunięciem sztycy.

Najpierw korbę ustawia się w „martwym punkcie”, czyli w miejscu, w którym korba jest przedłużeniem rury podsiodłowej – nie ustawia się jej pionowo!
A potem mierzy kąt między udem a podudziem (25-35 stopnie); na początku przygody z kolarstwem należy zdecydować się na kąt większy.
Ewentualnie mnoży się długość nóg mierzoną od podłoża do krocza przez 0,883.

Na wysokość ustawienia siodełka będą wpływały jeszcze: bloki i długość ramion korby.

Bloki – ich wysokość będzie wpływała na dopasowanie wysokości siedziska. Podniesienie ciała przez buty i bloki należy uwzględnić w wysokości ustawienia siodełka – należy dodać tę wysokość.
Długość ramienia korby także powoduje zmianę wysokości ustawienia wysokości siodełka, zwłaszcza jeżeli zmienia się je na zawody (najczęściej na dłuższe).
Długość korby mierzona jest od środka osi suportu do środka osi gniazda pedału.
Z reguły długość korby jest dobrana do wielkości ramy.
Im mniejsza rama, tym krótsze ramię korby. Małe ramy mają korbę 167,5 mm do 170 mm, a te największe 175 mm.

Korby triathlonowe są z reguły o jedno „oczko”, czyli od 2,5 mm do 5 mm dłuższe od typowych, codziennie używanych na treningu.



2. Ustalenie wysunięcia siodła przód-tył.
Wysunięcie siodełka reguluje się poprzez przesunięcie prętów siodełka w jarzmie sztycy.

Korba musi być ustawiona poziomo! Nie pionowo, nie w martwym punkcie!
Należy wpiąć się w pedały i wykonać kilkanaście obrotów pedałami. Ruch kończy się na poziomym ustawieniu korby.
Pion murarski (lub nitka z ciężarkiem) wypuszczony od dolnej krawędzi rzepki nogi z przodu powinien celować w główkę trzeciej kości śródstopia (lub ośkę pedału).



3. Ustalenie przechylenia siodła góra-dół.
Przechylenie siodełka ustala się poprzez obrócenie jarzma sztycy.

Poziomicę kładzie się na siodełku i ustawia poziomo.
To jest pozycja neutralna i wyjściowa.
Od tej pozycji podnosi się lub opuszcza dziób siodła w zależności od indywidualnych preferencji.
Jedną z metod dopasowania pochylenia siodełka jest się pedałowanie w pozycji wyprostowanej – zbyt duży nacisk na krocze lub zsuwanie się powinny wpłynąć na skorygowanie pochylenia siodełka.



***

Wszystkie pozycje zaznacza się markerem, a wielkości wysunięcia, przesunięcia i pochylenia zapisuje się dodatkowo na wszelki wypadek na kartce.

***

O tym jak się dobiera siodełko oraz o dopasowaniu kierownicy, kierownicy do siodełka oraz bloków – następnym razem.

niedziela, 10 sierpnia 2008

Fallout 3...

... a sprawa ...

triatlonu!




Czy istnieją gry, które noszą miano „kultowych”?

Z pewnością tak.

Gry cyklu „Fallout” także do nich należą.

O czym są to gry, jak się w nie gra i gdzie oraz w czym leży ich kultowość – o tym nie będę pisał.

W takim razie po co poruszyłem ten wątek?

I co on robi na blogu sportowym?


Po pierwsze są wakacje, a więc tematy też powinny być wakacyjne.

Po drugie: napiszę o tym jaki jest związek gry ze sportem, a dokładniej z triatlonem.


***

Otóż wśród wielu dodatkowych umiejętności jakie może wybrać sobie gracz i obdarzyć nimi kreowaną przez siebie postać jest:

„przyrost wytrzymałości”.



I właśnie chodzi o to jak twórcy gry wyobrazili sobie przyrost wytrzymałości!

Popatrz jeszcze raz uważnie na rysunek

Czy niczego Ci to nie przypomina?





Ha! Otóż właśnie to!

Taki właśnie jest związek triatlonu z Fallout’em!


***


Na koniec kilka wieści:

Najlepszym polskim serwisem jest "13 schron"



A czym jest oczekiwana na jesień 2008 roku gra "Fallout 3"?


Przeczytaj jak oceniono grę na targach E3.


Wg Gamespy:

  1. Najlepsza gra na konsolę Xbox 360
  2. Najlepsza gra na konsolę Playstation 3
  3. 2-ga najlepsza gra na PC
  4. 2-ga najlepsza gra w podsumowaniu ogólnym



Wg. IGN:

  1. Najlepsza gra gatunku RPG
  2. Najlepsza gra na konsolę Xbox 360
  3. Najlepsza gra na konsolę Playstation 3
  4. Najlepsza gra na E3 2008

***

Nie pozostaje nic innego jak tylko szykować nowy sprzęt komputerowy!







poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Maraton Karkonoski

Maraton Karkonoski, a właściwie Towarzyski Maraton Karkonoski w swojej edycji 0.1 odbył się 2 sierpnia 2008 roku.

Trasa była wytyczona logicznie między dwiema kulminacjami karkonoskimi: Szrenicą i Śnieżką i zaczynała się na Szrenicy, grzbietem wiodła na Śnieżkę i wracała na Szrenicę.

Zapowiadała się wspaniała impreza. Jak to określił Piotr Benecki:"Miał być lajcik, a skończyło się na ostrym napieraniu."



W każdym razie jeszcze na starcie było nas jedeneścioro.
Pora przedstawić bohaterów.
A ponieważ inicjatywa wypłynęła z kręgów "biegajznami.pl", to prezentacja odbędzie się wg. internetowych nicków.

Panie:
1. IB
2. KS

Panowie:
1. gudos - Ojciec Dyrektor przedsięwzięcia
2. Bennet - Wielki Mierniczy Trasy
3. beton
4. DS
5. Mirza
6. RafałK
7. RobertPodsiadły
8. Tomasz
9. wirek

Mimo wcześniej deklarowanego lajciku formuła wyglądała na typowe "hard".



Oddajmy znowu głos Wielkiemu Mierniczemu Trasy - Bennetowi:
"Jako, że był to typowo górski maraton nie mogło się obyć bez przewyższeń. Na dystansie 42,195km mieliśmy do pokonania 1576,2 m w plusie i 1574,9 m w minusie. Jeśli chodzi o dystans to pod górę było 16,46 km, z góry 19,15 km, a tylko 6,58 km było po płaskim. Jeśli chodzi o tempo to poniżej 7:00 min./1 km pokonaliśmy blisko 24 km co w tym terenie i na tej nawierzchni możemy uznać za sukces."



Do tego dochodził jeden punkt żywieniowy na Śnieżce.

I cóż, mógłbym Was męczyć opisami trasy, przeżyciami i doznaniami estetycznymi, złością i opisem bólu na kamienistych szlakach, ale... zamiast tego podam co się działo z moją koszulką.
Tak, koszulką!



Najpierw, podczas podejścia na miejsce startu, czyli na Szrenicę zawilgotniała, po starcie zrobiła się mokra, potem wyschła, na Śnieżce znowu była mokra i wyschła, na zbiegu zrobiła się mokra od deszczu, potem wyschła, znowu zawilgotniała i znowu wyschła.
Na mecie, choć pod górkę, była sucha.



Dziewięciu panów (a może twardzieli) stawiło się na mecie po 7 godzinach brutto.

Dokładnie:
czas brutto: 7:05:00
czas netto: 6:29:08

Towarzyszące nam panie mogą zapisać sobie na konto półmaraton.

Po zejściu ze Szrenicy każdy z uczestników maratonu otrzymał pamiątkową koszulkę.



***

Gdy porównam ten maraton z innym, podziemnym,
tutaj jest opis, to jeśli chodzi o trudność ulokuję Towarzyski Maraton Karkonoski zaraz za nim i pozostaje mi tylko trzymać kciuki za organizatorów, by w 2009 roku doprowadzili do oficjalnej inauguracji Maratonu Karkonoskiego.
W wersji 1.0.



***

Tekst udekorowany jest zdjęciami Mirka Wiry, a pełną galerię jego zdjęć z maratonu znajdziecie tutaj:
galeria zdjęć Mirka Wiry


Dodatkowo można popatrzeć na:
galerię zdjęć Tomka Dobosza


podobało się, skorzystałeś? postaw kawę autorowi