No, może trochę przesadziłem z tym działaniem, ale sytuacja nieco się zmieniła.
Oczywiście na korzyść!
22 października 2008 roku odbyło się w Warszawie spotkanie z niespodzianką, w którym mógł uczestniczyć każdy sympatyk Grupy IM 2010 i każdy komu Projekt IM 2010 nie był obcy.
Przy czym obecność nie była obowiązkowa. Ba, od nikogo nie wymagano udziału.
Tak jak udział w Projekcie jest dobrowolny, tak i przyjazd był ochotniczy.
Warto było jednak przyjechać, bo:
- niespodzianką był Marek Goździk, który otarł się o udział w hawajskim ironmanie;
- powołano stowarzyszenie;
- były smaczne przekąski;
- niepowtarzalna atmosfera.
Ale po kolei.
Marek opowiedział, bogato ilustrując zdjęciami, o swoim udziale we frankfurckim ironmanie, na którym uzyskał czas ok. 9:30 i zabrakło mu czterech minut do uzyskania kwalifikacji na Hawaje.
Ta ponad godzinna relacja i odpowiedzi na liczne pytania przybliżyły nas do upragnionego celu w 2010 roku.
Przy okazji wyszło na jaw, że potrzebne jest nam jeszcze jedno spotkanie. Stricte metodyczne.
I mam nadzieję, że w 2009 roku na takim się spotkamy.
Po tym nastąpiła dyskusja nad celowością powołania stowarzyszenia.
Która trwała...
...trwała...
...aż doszliśmy do wniosku, że powołujemy.
Teraz główne zadanie, to rejestracja i takie sporządzenie statutu by utrzymać dobrowolny udział sympatyków w projekcie.
Tak jak do tej pory Projekt IM 2010 opierał się na dobrowolnym akcesie, tak i po rejestracji stowarzyszenia taka możliwość będzie utrzymana.
A więc wszyscy stroniący od struktur formalno-prawnych, uwaga, dla Was nic się nie zmieni!
Natomiast Grupa zyska nową jakość, która banalnie stwierdzając, może zmaterializować się jako sponsorska pomoc.
***
Co jeszcze?
Sprawy startowe!
W 2009 roku Grupa kładzie nacisk na wspólny start:
- wiosenny: Wiedeń, 29 maja, dystans 70.3 (grupa jest już prawie sformowana)
- letni: Susz, dystans 70.3 (niekoniecznie tam)
- jesienny: Borówno, dystans ironman (awansem) lub dystans 70.3 (obowiązkowo)
Do końca października czekam na odpowiedź z Wiednia (przyjęcie Grupy, zwolnienie z opłat, możliwe zniżki); po tym terminie "ponaglam" organizatora mailem, a jeśli to nie przyniesie rezultatu zaczynamy akcję indywidualnych zapisów (opłata wspólna).
Podobnie rzecz się ma z organizatorami zawodów w 2010 roku. Z tym, że oni dostali czas na odpowiedź do końca listopada 2008 roku. W grudniu zostaje wszczęta "procedura ponaglania".
***
Co dalej?
Zastanawiali się już chyba wszyscy.
Takie oto refleksje ma Dr PaiChiWo:
Podczas spotkania 22.10 w NOK , 20 osób zdecydowało się założyć Stowarzyszenie. Celowo nie podaje nazwy, a w temacie jest w nawiasach bo nazwy oficjalnej jeszcze nie mamy. Na razie na pewno jesteśmy Stowarzyszeniem skupiającym miłośników triathlonu, szczególnie i przede wszystkim tych przygotowujących się do startu w zawodach w roku 2010 na dystansie 70.3 oraz dystansie długim. Celowo tak dokładnie to opisuję, żeby od razu z góry było wiadomo jaki jest podstawowy cel.
Cel ten to start jako JEDNA drużyna w roku 2010 na dystansie 70.3 lub/i długim [długim, z licencją IM - dopisek mój].
Zdecydowanie Stowarzyszenie nie ma być kółkiem wzajemnej adoracji, spotkań przy piwie itd. (chociaż jest to ważne). Spotkanie przy piwie jest ok, jeśli zbliża nas do naszego wspólnego celu – celu głównego. Chciałbym abyśmy uniknęli losu wielu stowarzyszeń biegowych, w których 10% trenuje (oczywiście w miarę swoich możliwości) a 90% kibicuje, bo fajnie należeć do grupy. Pomijam kwestię poruszoną przez Roberta Podsiadłego, że niewiele osób czynnie będzie udzielać się w sprawy organizacyjne Stowarzyszenia. Trzeba być realistą i się z tym pogodzić. Jest kilka osób które są gotowe wziąć na siebie ten ciężar – pod warunkiem, że pozostali…. TRENUJĄ i zmierzają co celu 2010.
Cel główny i czy tylko to? Nie, nie tylko.
Statut, który mam nadzieję wszyscy niedługo opracujemy (lub przynajmniej ktoś przygotuje jego wersją, akceptowalna przez wszystkich) będzie określał także inne cele Stowarzyszenia np. organizacja imprez sportowych, przeprowadzanie szkoleń/spotkań podnoszących naszą wiedzę na temat treningu tri, prowadzenie serwisu informacyjnego na temat tri itd. Są to tylko propozycję, nad którymi musimy się zastanowić. Cześć jest krótko, część długoterminowa. Być może jest to temat już na dyskusje i przemyślenia po starcie 2010.
Sprawy organizacyjne:
- w komitecie założycielskim jest DS (Darek Sidor), Jurek1973 (Jurek Jędrusiak) i ja, Dr PaiChiWo (Przemek Białokozowicz)
- w Zarządzie trójka opisana powyżej plus Ester (Silvia Bonacchi) i Adam Krzesak (jako Adam Krzesak)
Co dalej? (nad tym co dalej dyskutowałem z DSem do 3 w nocy).
Poniżej poruszane zagadnienia:
- Statut i nazwa stowarzyszenia – do opracowania
- Członkostwo w Stowarzyszeniu. Czy osoby które nie chcą startować w połówce i długim w 2010 mają być pełnoprawnymi członkami? Co z osobami które chcą się bawić w tri ale start planują na 2011, 2012 i dalej?
- Cel stowarzyszenia - czy celem jest start całej grupy na jednych zawodach na dystansie długim/polowce, czy są jakieś inne cele?
- Co po 2010? 2013 - chcemy aby ktoś reprezentował IM2010 na Hawajach? Chcemy aby z grupy wystartowało 100+ osób na dystansie długim? Inne?
- Działalność Stowarzyszenia - jak daleko chcemy pójść ze sponsoringiem, organizacją zawodów inna aktywnością? Czy pokusimy się o zorganizowanie zawodów pod logiem IM2010?
- Kalendarz zawodów, spotkań, startów grupy, treningów? Co na spotkaniach?
- Jak/czy zwiększać liczbę członków? Jak stowarzyszenie ma motywować członków?
- Co z regionalnymi ośrodkami / członkami poza Warszawą? Jak się organizować? Coroczne jedno spotkanie?
- Wspólny obóz treningowy w kraju/za granicą? Sponsorzy dla takiej imprezy?
Następne kroki to opracowanie statutu i przebrniecie przez część administracyjno-prawną rejestracji stowarzyszenia.
Cel Stowarzyszenia to start jego członków w 2010. To co z tym związane, to chyba oczekiwanie wszystkich "triathlonowców" w Polsce - aby nasza dyscyplina poszła drogą biegania pod względem popularności i świadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz