7 września w Borównie k/Bydgoszczy odbył się pierwszy w Polsce w XXI wieku, profesjonalnie zorganizowany triatlon na dystansie 113 i 226 kilometrów.
Wielkie brawa dla Roberta Stępniaka - organizatora i dyrektora zawodów. Dokonał cudownej sztuki bardzo dobrej organizacji bardzo wymagających zawodów.
Liczna reprezentacja Projektu IM 2010 też tam była!
A zamiast się rozpisywać (pełna relacja do przeczytania) warto popatrzeć na wydarzenia tamtej niedzieli.
Wydarzenia zostały przedstawione w dużym skrócie:
Zaczęło się od oznakowania zawodników.
I przygotowania rowerów.
Oraz rzeczy na każdą zmianę.
Chciało się zaśpiewać "godzina szósta, minut trzydzieści!", ale było trochę później.
Start był przewidziany na 7.00 rano.
Grupa IM 2010 + sympatycy przed startem.
Płynęło się, biegło, płynęło...
Potem się przebierało.
I wybiegało z rowerami z boksu na trasę.
Na punkcie żywieniowym, nie należało aż tak szybko jechać.
Potem trzeba było okrzyczeć: "daaaj bananaaa!"
Po parokrotnym pokonaniu pętli rowerowej pozostawało jeszcze tylko parokrotnie pokonać pętlę biegową.
Jedni kończyli jazdę na rowerze, inni zaczynali bieg, jeszcze inni kontynuowali jazdę na rowerze, a inni kończyli bieg, a jeszcze inni...
...w końcu mijali metę!
Najlepsze kobiety 113 kilometrów: Niemka, Polka i Włoszka - doborowe, międzynarodowe towarzystwo.
Zwróć uwagę na lewy dolny róg! Koniecznie!
Nagroda :)))
Na koniec warto podać, że więcej zdjęć (włącznie z tymi wykorzystanymi), ale tylko kilkanaście tych wybranych z 1000, jest tutaj
Strona organizatora wraz z wynikami.
Relacja tekstowa
p.s.
Hmm, sam osobiście prosiłem, żeby mi klub zmieniono na IM 2010, co uczynił informatyk obsługujący imprezę, ale dlaczego tego nie ma w oficjalnych wynikach, nie wiem?
1 komentarz:
Triathlon w pigułce :)
Prześlij komentarz