Poniżej prezentuję tekst Piotra Leżańskiego, triatlonisty, a nawet Ironmena, z Australii, który dzieli się swoimi doświadczeniami związanymi z kupnem roweru.
Piotr Leżański
Zakup roweru
Dla wielu osób zakup roweru, szczególnie pierwszego, może się wiązać ze zgadywaniem i przypadkowym raczej niż świadomym zakupem. Dlatego też chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami i uwagami o nabywaniu tzw. sprzętu, czyli roweru.
Oczywiście, w zależności od tego ile możemy wydać, wchodzi w grę zakup roweru nowego lub używanego. Jeśli możliwe, to bym zalecał kupno roweru nowego.
Dlaczego?
Mimo tego, że choć za tę samą cenę prawdopodobnie dostaniemy rower używany wyższej klasy, to taka oszczędność może być złudna, gdyż rower używany będzie kilkuletnim modelem, a przy spadających cenach i polepszającym się osprzęcie kilkuletni rower z najwyższej półki będzie równoważnikiem średniego modelu obecnie.
Kupując nowy rower, pracownik sklepu powinien zrobić odpowiednie pomiary i dobrać, co jest bardzo ważne, wielkość ramy, a także ustawić odpowiednio rower i zapewnić serwis gwarancyjny (przy dobrym dealu bezpłatny serwis powinien być gwarantowany przez kilka następnych lat).
Szczególnie ważny jest pierwszy serwis po ok. 1000 km kiedy to powinno się dokonać korekty pozycji; dobry sklep te usługi zapewnia bez dodatkowych opłat.
Wspomniałem pozycję i wielkość ramy. Wydaje mi się (a uczyłem się na własnych błędach, będąc teraz przy piątym rowerze) że właśnie wielkość roweru jest najważniejsza. Ramę dobiera się mierząc odległość od kroku do ziemi (najłatwiej to zrobić wkładając poziomo linijkę jak najwyżej między nogi i mierząc odległość od krawędzi linijki do ziemi).
Są różne przeliczniki tego wymiaru na wielkość ramy. Należy tylko pamiętać, że ten wymiar jest od środka osi do środka poziomej rury. Jeśli rower ma ramę compact, z lekko nachyloną rurą, to trzeba wyznaczyć zastępczą linię poziomą i zmierzyć wymiar ramy od osi pedałów do punktu, gdzie ta teoretyczna linia przecina rurę siodełka. Mając ten wymiar można szukać odpowiedniej ramy roweru.
Najłatwiej jest chyba odwiedzić kilka sklepów i dać się w każdym zmierzyć aby potwierdzić, że podany w pierwszym wymiar jest właściwy. Na odpowiednio dobranej ramie łatwo będzie się ustawić w najodpowiedniejszej pozycji.
Przy ustawianiu pozycji zawsze będzie trzeba osiągnąć jakiś kompromis pomiędzy pozycją wygodną, a taką, która pozwoli na rozwiniecie najwyższej mocy, czy też będzie najbardziej aerodynamiczna. To będzie wymagało trochę eksperymentów, samemu czy też przy pomocy pracowników sklepu. W każdym razie, przy planowanych długich jazdach komfort siedzenia jest bardzo ważny.
Jaki rower kupić – jest prosta odpowiedź na to pytanie - wyczytałem ją kiedyś w jakimś magazynie: najlepszy na jaki kogoś stać!
Wydaje się oczywiste, ale często będziemy skuszeni w naszych poszukiwaniach rowerem, który będzie dużą okazją, pozwalająca na zaoszczędzenie 30% - 50% planowanego wydatku, ale… nie będzie on tej klasy, którą byśmy chcieli lub nie będzie tak do nas dopasowany. Moja rada jest wtedy taka, aby jednak kupić rower droższy (jednak mieszczący się w założonym budżecie), ale pasujący. Na różne ulepszenia i modyfikacje wydamy pewnie więcej pieniędzy niż kupując od razu ten trochę lepszy model.
Marka roweru jest chyba bez większego znaczenia, nie wydaje mi się aby była duża różnica w jakości pomiędzy znanymi firmami jak Giant, Orbea, Trek, Bianchi, Cervelo, Colnago, Merida i wielu innymi. Ważny jest na pewno materiał ramy, czy też jej komponentów i osprzęt, czyli tzw. grupa. Niemniej jednak dobrze jest spróbować ramy kilku marek tego samego rozmiaru. Drobne różnice w geometrii ramy (kąty i długości) mogą spowodować, że jedna będzie lepiej pasowała niż inne.
Ramy różnią się od siebie nie tylko geometrią, ale i rodzajem użytego stopu czy też rodzajem carbonu, jak i rodzajem łączenia elementów. Wszystko to wpływa na dwie podstawowe cechy - sztywność i tłumienie drgań.
Rama im sztywniejsza tym lepiej przenosi siłę z pedałów na koła, gdyż część energii nie jest tracona na odkształcanie ramy. Jednak takowa z reguły gorzej tłumi wibracje od nierówności drogi. Kolarscy specjaliści na pewno mogą długo dyskutować nad wadami czy zaletami materiałów czy też poszczególnych modeli ram. Wydaje mi się jednak, że przeciętna rama ze sprawdzonej firmy jest dla amatora zupełnie wystarczająca.
Najbardziej spotykanymi materiałami na ramę są: stal, stopy aluminium i carbon, które występują samodzielnie lub też we wzajemnym połączeniu. Są też ramy bardziej egzotyczne jak np. z tytanu.
I znów nie można wskazać jakiejś ramy, która by miała zdecydowaną przewagę nad innymi. Np. jest wiele ram aluminiowych lżejszych od carbonu. Niemniej jednak ja bym polecał zdecydowanie carbon lub przynajmniej przedni widelec i tzw. tylny trójkąt czyli wsporniki tylnego kola wykonane z carbonu ,a to tylko ze względu na komfort jazdy. Carbon ma najlepsze właściwości tłumienia drgań. Gdy przesiadłem się z roweru aluminiowego na carbonowy miałem wrażenie, że na wszystkich okolicznych drogach, których nierówności mój tyłek wyraźnie odczuwał, położono nową, gładszą nawierzchnię. Różnica była bardzo duża.
Wspomniałem słowo “grupa”. Otóż grupą nazywamy zestaw osprzętu taki jak: hamulce, dźwignie, piasty, mechanizmy przerzutki, korby i piasty. Na rynku spotyka się głównie osprzęt dwóch firm - Shimano i Capagnolo. Głównie, gdyż ostatnio również SRAM, który dotychczas produkował osprzęt do MTB wypuścił również grupy do rowerów szosowych.
Shimano ma w swojej ofercie 5 grup (we wzrastającej kolejności) - Sora, Tiagra, 105, Ultegra i Dura-Ace. Campagnolo ma tych grup 6: Xenon, Mirage, Veloce, Centaur, Chorus i Record.
Sora ma 8 biegów, Tiagra 9, wyższe modele Shimano od roku 2006 - 10 biegów, a od roku 2007 wszystkie modele Campagnolo mają 10 biegów.
Roweru z manetkami na ramie, nie zintegrowanymi z dźwigniami hamulców nie należy brać w ogóle pod uwagę! Wystarczy raz się przejechać na rowerze z STI (Shimano Total Integration) czy też Campagnolo Ergo-Power, aby zobaczyć samemu różnicę. A gdyby ktoś np oferował rower z Dura- Ace z dźwigniami na ramie... cóż jestem przekonany, że jakość dzisiejszej Tiagry jest lepsza niż 10-letniego Dura-Ace.
Sora, choć działa bez zarzutu ma jednak jeden mankament. Otóż do zmiany biegu na mniejszą zębatkę używane tam są małe dźwigienki, operowane kciukiem. Trzymając ręce na wygięciach kierownicy nie sposób jest do nich dosięgnąć nie mając kciuka długości palca wskazującego. Trzeba przekładać ręce na osłony hamulców.
Tu właśnie jest pora, aby wspomnieć różnicę pomiędzy grupami. Ktoś może się zapytać czy naprawdę różnice pomiędzy mechanizmami są tak duże, że usprawiedliwiają różnice w cenie idącą w tysiące.
Odpowiedź jest: nie, nie usprawiedliwiają - np nowa 105-tka niezbyt wiele się różni pod względem jakości wykonania, precyzji czy nawet wagi od Dura-Ace. Różnica leży w samym osprzęcie i ramie. Gdy mówimy np o rowerze z grupą Sora, to rower ten będzie zbudowany na cięższej ramie i wyposażony w gorszej klasy i cięższy cały osprzęt począwszy od dźwigni hamulców, poprzez korby, siodełko, piasty, kierownicę, a przede wszystkim koła, niż te z wyższych grup.
W rowerze płaci się za lekkość i te z lepszymi grupami mają wszystko lżejsze i lepszej jakości. Koła są szczególnie ważne, gdyż redukcja masy obrotowej przynosi dużo większy zysk niż redukcja masy nieruchomej (tak tak, te momenty bezwładności, których tak nie znosiliśmy na fizyce).
O różnych rodzajach osprzętu można pisać bardzo długo (zresztą to jest temat na odrębny artykuł) więc radzę sobie przestudiować oferty on-line, aby się dowiedzieć czy np koła Shimano 550 są oferowane ze 105-tką czy Ultegrą i jakie są różnice między nimi a Mavic Ksyrium Equipe czy Elite.
Szerokość obręczy, ilość szprych, rodzaj piast, to wszystko wpływa na wagę kół. Tu ciekawostka, wyczytałem gdzieś, że koła o głębokich obręczach, które ze względu na większą ilość użytego materiału są cięższe od podobnych płytkich, ale za to bardziej aerodynamiczne zaczynają zyskiwać przewagę nad płytkimi dopiero przy prędkościach ponad 35 km/h. Więc jeśli ktoś (tak jak np. ja) nie jeździ ze średnią w tych granicach to lepiej wyjdzie mając koła płytkie.
Na zakończenie kilka punktów, które mogą być pomocne w ocenie stanu roweru używanego.
Na co zwracać uwagę przy zakupie. Oczywiście zrób próbną jazdę - sprawdź wszystkie biegi zmieniając je do góry i na dół, najlepiej pod obciążeniem – na przykład jadąc pod górę. Podnieś rower, zakręć kołami, słuchaj czy łożyska cicho pracują, gdyż głośne i nierówno pracujące łożysko może oznaczać wymianę całej piasty.
Naciśnij przedni hamulec do oporu i mocno trzymając przednie koło na ziemi pokołysz rowerem do przodu i do tyłu. W ten sposób możesz wyczuć luzy w łożyskach kierownicy. Jeśli są, to czasem wystarczy tylko prosta regulacja, ale czasem może to oznaczać wymianę łożysk. Sprawdź, najlepiej pod górę, stojąc w pedałach czy nie słychać skrzypienia z łożysk pedałów. Obejrzyj dokładnie ramę czy nie była reperowana i czy jest w dobrym stanie, bez pęknięć.
Podsumowując- mając umiarkowany budżet na nowy rower za czym bym się rozglądał? Na pewno za rowerem zbudowanym na 10-biegowej 105-tce z ramą carbonową lub aluminiową z carbonowymi widelcami. Postarałbym się też wynegocjować lepsze koła niż te klasy Shimano 500, które są przy 105-tce najczęściej spotykane.
Udanych zakupów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz