niedziela, 7 marca 2010

Spadek tętna - ciąg dalszy

Pora dokończyć rozważania sprzed tygodnia dotyczące tempa spadku tętna po wysiłku.

Dla przypomnienia:
Część pierwsza


Popatrz na wykres:



rejony oznaczone jako A i B, to obszary względnej stabilizacji,
obszar C jest zmianą między dwoma poziomami stabilizacyjnymi,
strzałki wskazują punkty przegięcia wykresu, które stanowią umowna granicę między stabilizacją a zmianą.

Przyjąłem minimum na poziomie tętna czynnościowego (ale nie spoczynkowego) i maksimum na poziomie tętna maksymalnego.

Poniżej dwa wykresy ukazujące różne zachowania tętna po zakończonym wysiłku:








Założenie jest następujące:
jak szybko spada tętno podczas pomiaru i czy pomiar palpacyjny ma wartość diagnostyczną?

Teraz trzeba by się dowołać do fizjologii wysiłku i skomplikowanych mechanizmów wewnątrzustrojowych, co sprowadza się do tego, że po zakończeniu wysiłku tętno jeszcze przez jakiś czas utrzymuje poziom tętna wysiłkowego.
Tym dłużej im cięższy był wysiłek;
co ciekawe tętno może po zakończeniu wysiłku wzrastać, co zdarza się podczas np. wysiłków beztlenowych czy krótkotrwałych siłowych.

Utrzymywanie się przez jakiś czas tętna wysiłkowego ma bardzo ważne znaczenie w świetle pomiaru tętna i generowania błędu, bo mówi nam o tym, że błąd pomiarowy, sprowadza się przede wszystkim do "błędu z opóźnienia".

Inaczej będzie przy mniej intensywnych wysiłkach, czyli generujących niskie tętno. W tym przypadku spadek tętna w czasie pomiaru jest już znaczący, tym bardziej im dłuższy jest czas pomiaru.
W tym przypadku "błąd z opóźnienia" może fałszować obraz rzeczywisty tętna.

Na to nakłada się pomiar ze wzorca (bo pomiar trzeba do czegoś odnieść, z założenia niezmiennego), za który nierzadko będzie uchodzić pomiar poprzez monitor pracy serca.
Różnicę między wskazaniem pulsometru a pomiarem palpacyjnym określę jako obiektywny błąd pomiaru.
Zakładam przy tym, że urządzenie elektroniczne jest właściwie wyskalowane, sprawne, niezakłócane, etc. i wskazuje chwilowe tętno zliczane z dwóch sąsiednich uderzeń serca, a następnie jest przeliczane (ekstrapolowane) na 1 minutę.
[czy tak jest w istocie, czy pomiar odbywa się na inne zasadzie, niestety nie wiem; producenci pulsometrów nie odpowiedzieli mi na pytanie w jaki sposób jest zliczane i przeliczane tętno chwilowe na minutowe].

Obraz z pulsometru w pierwszej sekundzie pokazuje nam tętno chwilowe w pierwszej sekundzie przeliczone na jedną minutę, podobnie w piątej, dziesiątej i dalszych sekundach.
Zliczanie np. z tętnicy szyjnej spod palców uderzeń serca po dziesiątej lub piętnastej sekundzie daje uśredniony obraz tętna przypisywany pierwszej sekundzie!
Stąd w 99% różnice pomiaru będą "na minus" z mierzenia palpacyjnego.

Różnice te sięgają od 2, 3 uderzeń do nawet 7, 8 (znaczącą rolę odgrywa model pulsometru służący jako wzorzec).

Jak więc widać pulsometr pokazuje tętno o kilka uderzeń większe niż mierzone palpacyjnie, co nie powinno dziwić. Zwłaszcza na koniec pomiaru palpacyjnego.
Ten fakt powinny uwzględnić osoby mierzące sobie puls raz przez stoper, raz przez monitor pracy serca.



Wnioski z tego płyną następujące:

  • przy zmianie pulsometru na nowy sprawdź jego wskazania ze starym sprzętem; często są różnice wskazań;
  • metoda pomiaru palpacyjna jest równie dobra co poprzez pulsometr, z tym, że trzeba mieć świadomość, że wskazanie może być niedoszacowane (co w przypadku amatorów jest zaletą, a nie wadą);
    albowiem pulsometr pokazuje na początku pomiaru (w odniesieniu do czasu trwania pomiaru palpacyjnego) wartość początkową - powysiłkową, a pod koniec pomiaru wartość końcową - nazwijmy ją - popomiarową, podczas gdy pomiar palpacyjny po zakończeniu zliczania jest odnoszony do wartości powysiłkowej;
  • by zminimalizować rozrzut błędu wysiłki o niskim tętnie powinno kontrolować się przez pomiar 10 sekundowy;
  • wysiłki kończące się wysokim tętnem powinny być mierzone przez 15 sekund.
***

Z radością przyjmę Twoje dane i spostrzeżenia, które potwierdzą lub zaprzeczą prezentowanemu poglądowi, gdyż tak jest, że w nauce nie wszystko musi przebiegać w jeden, ściśle ustalony sposób.


Opracowano na podstawie literatury naukowej oraz badań własnych.
Powyższe dwie części stanowią osnowę przygotowywanego artykułu naukowego.

Brak komentarzy:


podobało się, skorzystałeś? postaw kawę autorowi