Zamiast opisu: zapraszam na film, by lepiej się oglądało przedstawiam ilustrujące wystąpienie slajdy.
Zapraszam.
Po dwóch slajdach wprowadzających przedstawiałem komplet zdjęć z IM Klagenfurt 2010.
Zostawiam otwierające zdjęcie z polskimi akcentami oraz ostatnie (3) z widoczną radością w chwili przekraczania, dobiegania do mety.
I dalej.
Przypomnienie czym są zawody Ironman.
Ile zajęło czasu przygotowanie od "kompletnego zera".
Dynamika wzrostu ludzi z tytułem Ironman'a w Polsce.
O oddziaływaniu.
Wezwanie do działania!
I to już koniec.
***
p.s.
spotkałem się z zarzutami o wolnym i spokojnym prowadzeniu wystąpienia, pozwolę sobie na kilka słów wyjaśnienia:
- tak, jestem przeciwny miotaniu się po scenie, drapaniu, machaniu, przebieganiu jej tam i z powrotem (naprawdę ktokolwiek myślał, że jak na scenie zjawi się choleryczny trener - ci co mnie znają mogą potwierdzić - to będzie skakał i robił przysiady?; jest różnica między warsztatami a wykładem);
- tak, jestem przeciwny wystrzeliwaniu słów z prędkością karabinu maszynowego - słuchacz jest wtedy zachwycony dynamiką, ale w głowie ma papkę.
Jestem pewien, że część z widzów zaczęła po tym spotkaniu biegać, jeździć na rowerze, pływać i opowiedzieli o tym innym.
Jestem przekonany, że z częścią spotkam się w przyszłości na zawodach.
Mam nadzieję, że do obecnych dotarło także, że w życiu liczy się pasja i pracowitość, i triathloniści-amatorzy mając jedno i drugie stanowią szczytny wzorzec, a sami triathloniści mogą być z siebie i dumni, i zadowoleni.
1 komentarz:
Fantastyczny kontrast pomiędzy sposobem prowadzenia prezentacji a przekazywanymi emocjami. Skojarzyło mi się z wystąpieniem Davida Blaina :)
Prześlij komentarz