środa, 12 stycznia 2022

Trenażer rowerowy, Adam Słodowy i zrób to sam (DIY)

Warto zacząć początek roku od jakiegoś jubileuszu. 

50-lecie jest dość dobrym pretekstem.


Właśnie tyle lat, bo 50 ma wydana książka, którą wyciągnąłem z bibliotecznej półki.

Był to wydawniczy przebój z kapitalnymi realizacjami tworzonymi przez nietuzinkowego majsterkowicza.

Piszę tutaj o Adamie Słodowym i książce „Lubię majsterkować”.

 

Okładka książki Adama Słodowego "Lubię majsterkować".


Poniżej potwierdzenie roku wydania ze stopki wydawniczej. Dla niedowiarków rzecz jasna.


Stopka
WNT, Warszawa 1972, Wyd. III. Cena zł 30.


Także wyjaśnienie skąd się wziął się tytuł ksiązki (wyjaśnienie to też jest zamieszczone w książce), której trzecie wydanie dopiero od tej edycji zaczęło nosić nazwę „Lubię majsterkować”.

Poprzednie dwa wydania ukazywały się pod tytułem "To wcale nie trudne".




Pora wyjaśnić skąd na blogu poświęconym treningowi wytrzymałościowemu, poświęconemu triathlonowi pojawia się wątek majsterkowania, czyli DIY (z ang. do it yourself, czyli zrób to sam).


Przeglądając spis treści (patrz zdjęcie poniżej) można zauważyć pod pozycją 12. intrygujący tytuł kolejnej polecanej „robótki” do zrobienia, a może problemu do rozwiązania: jak jeździć rowerem po pokoju

Skojarzenie zatem jest proste i jednoznaczne, a wpis uzasadniony.


Jeszcze pod pozycją nr 14 jest kolejny interesujący miłośnika kultury fizycznej wpis: sztanga do ćwiczeń gimnastycznych, ale zostawię go na inną okazję; aha, i nie jest to zatopienie metalowego pręta w wiadrach z cementem.



Fragment spisu treści.


Wracam do problemu: jak jeździć rowerem po pokoju

Dzisiaj to zadanie rozwiązuje się poprzez wyciągnięcie trenażera.

A kiedyś?


Nie wdając się w szczegóły konstrukcyjne popatrzcie na samą realizację idei:


Zdjęcia trenażera i rysunki techniczne konstrukcji.
Chcąc zobaczyć powiększenie kliknij w zdjęcie.


Tak realizowała się domowa pasja łącząca majsterkowanie i kolarstwo przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w PRL-u.


A dzisiaj?

Trenażer, komputer, Zwift i Strava.


Wiem, że istnieje kilka domowej produkcji rolek do treningu. A nawet kilka trenażerów lub stojaków mogących uchodzić za takie rozwiązanie. Może to właśnie instrukcja z książki Adama Słodowego natchnęła zmyślnego konstruktora, a… może przyczyny były zupełnie inne?


Trenażer, komputer, Zwift i Strava.


Warto sięgnąć po nieco zakurzone książki by się przekonać jak bardzo zmienia się świat. 

Bo idąc z żywymi naprzód, właśnie po takich smaczkach i perełkach widać upływ czasu.


Trenażer, komputer, Zwift i Strava.




***

A następnym, wspominkowym, razem przypomnę pierwsze monitory pracy serca.




Brak komentarzy:


podobało się, skorzystałeś? postaw kawę autorowi