ogrom wiedzy za darmo, ale dorzuć się na kawę



piątek, 21 marca 2014

Triathlon dla każdego

Triathlon dla każdego!
Brzmi jak wezwanie do powszechnej aktywności!
I inaczej być nie może!


Dekadę temu udowadniałem, że maraton może przebiec każdy. Garstka (w porównaniu do dzisiejszej mody na bieganie) maratończyków patrzyła się na mnie dziwnie, gdy z uporem lansowałem swoją tezę (plonem był cykl książek: "Ukończyć maraton").

Nie myliłem się wtedy, nie mylę się i teraz.
Triathlon dla każdego!
Tak, właśnie tak!

Ułatwieniem w przygotowaniach do najdłuższego dystansu, 226 km (3,8 + 180 + 42,2) jest wydana, jeszcze "cieplutka" książka pod takim właśnie tytułem:


TRIATHLON DLA KAŻDEGO


Szczegóły dotyczące zamawiania znajdziesz na stronie wydawnictwa: StoBieg

Jest to wydanie pierwsze, ale... tak naprawdę drugie poprzedniej książki: "Ironman dla każdego".

"Ironman dla każdego" był opisem jak grupa amatorów zainspirowana moją wizją nowego wyzwania dała się porwać sportowym emocjom i pod szyldem "Projekt IM 2010" nie tylko stworzyła największy amatorski klub sportowy w Polsce, nie tylko była "pierwszą falą" porywającą przyszłych entuzjastów tej dyscypliny, ale na dodatek ukończyła prestiżowe zawody Ironman w Klagenfurcie w 2010 roku.

Byliśmy pierwszą taką grupą i wykreowaliśmy modę na triathlon w Polsce!

Jeśli posiadasz "Ironman dla każdego", to tamta książka jest metodycznym opisem przygotowań do tego wyzwania.

"Triathlon dla każdego" jest zmienionym wydaniem "Ironman'a dla każdego" - duża część treści dotycząca spraw organizacyjnych "IM 2010"  i startów grupy została usunięta.
Rozdziały dotyczące sprzętu i przepisów ruchu drogowego (ważne dla kolarzy) zostały zmodyfikowane i okrojone.
Zauważone błędy zostały poprawione, parę zdjęć zmienionych.
Najważniejszą zmianą jest dodatkowe 100 stron poświęcone przygotowaniom Radiowej Akademii Triathlonu, która to akademia doprowadziła do ukończenia zawodów Ironman przez ludzi, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z triathlonem.

Dali radę.
Uwierzyli.
Potwierdzili moją tezę: triathlon dla każdego!
Oni dali radę, Ty też dasz!
Uwierz!

Na rzeczonych dodatkowych stronach jest zawarty pełny plan przygotowań, który był realizowany, z dokładną rozpiską treningów pływackich, rowerowych, biegowych.
To jest cenny program przygotowawczy, szczególnie dla amatorów, którzy nie posiadają wsparcia trenerskiego.



A skoro to prawie wydanie drugie, to jaka była reakcja na wydanie pierwsze przeczytaj na stronach:

A może interesuje Cię co o tym wydaniu sądzą na innych portalach?
Przeczytaj opis na xtri.pl.

Zapraszam do lektury i zachęcam do zamawiania.

Dzięki temu wesprzesz moją pracę i dalsze starania w popularyzacji jednej z najwszechstonniejszych dyscyplin sportu dostępnej dla... każdego!

Triathlon dla każdego!




poniedziałek, 10 marca 2014

Kontuzje w pływaniu część 2

W poprzedniej części mogłeś przeczytać o kontuzjach barku i kręgosłupa.
W tej przeczytasz o możliwych urazach kolan.

Temat jest szczególnie ważny dla triathlonistów, którzy przeciążają kolana i na rowerze, i podczas biegania.

***

Tekst jest autorstwa mojego kolegi-trenera Jakuba Adamaz którym kiedyś prowadziłem Grupę Triathlonową RAT.

***

Triathlon składa się z trzech konkurencji o różnorakiej podatności na kontuzje i urazy. 
Pływanie jest dużo mniej urazowe niż bieganie i jazda na rowerze, z tego względu, że ciało zanurzone w wodzie jest odciążone i siły działające na stawy są mniejsze. Nie znaczy to wcale, że kontuzje nie występują. 
Wielu pływaków ma lub miało problem z różnego rodzaju bólami: 

  • stawów ramiennych, 
  • kręgosłupa, 
  • kolan. 

Większości z nich jest wynikiem: 

  • nieodpowiedniej techniki, 
  • zbyt dużych obciążeń w treningu siłowym, połączonych z dużym kilometrażem w wodzie, 
  • brakiem odpowiednich ćwiczeń rozciągających, 
  • są wywołane wadami postawy, które bez odpowiedniej korekty prowadzą do poważniejszych urazów. 

Zdjęcia z poprzedniego tekstu (a do całości odsyłam przez ten link):







***


Staw kolanowy

Problem ze stawami kolanowymi dotyczy żabkarzy i jest spowodowany chronicznymi  stanami zapalnymi więzadła pobocznego piszczelowego oraz łąkotek, znajdującymi się po wewnętrznej stronie kolana. Takie przeciążenia lub zapalenia są spowodowane strukturą ruchu jaka występuje w stylu klasycznym, a konkretnie rotacją podudzia na zewnątrz oraz kopnięciem, w którym w/w więzadła są rozciągane. 



Istnieje kilka sposobów radzenia sobie z bólem kolan u żabkarzy. 
  • Pierwszy sposób to zmniejszenie zakresu ruchu w stawie dopóki ból nie przejdzie. 
  • Innym sposobem jest szersze prowadzenie kolan w fazie przygotowawczej ruchu, a więc przy zgięciu w stawach kolanowych i biodrowych aż do momentu wykonania kopnięcia, czyli fazy właściwej ruchu. W ten sposób zamiast większej rotacji podudzia żabkarz może wykorzystać większą rotację w stawie biodrowym. Będzie to powodowało jednak większe opory i technika stanie się mniej efektywna. 
  • W bardziej przewlekłych bólach lepiej zastosować pływaczek (pull buoy) lub zastąpić pracę nóg do żabki nogami do kraula lub delfina. 


Często pomijany jest fakt, że przy dużych obciążeniach więzadeł pobocznych piszczelowych narzucanych przez technikę pływania stylem klasycznym występuje zaburzenie działania więzadła pobocznego strzałkowego, leżącego po zewnętrznej stronie kolana. Należy więc stosować ćwiczenia kompensujące, rozciągające to więzadło. 

***

Podsumowując, kontuzje nie są powszechnym problemem wśród osób uprawiających pływanie.  Pilnując prawidłowej techniki oraz stosując odpowiednie ćwiczenia rozciągające i siłowe jesteśmy w stanie całkowicie zapobiegać im występowaniu. 
Ponadto środowisko wodne jest często wykorzystywane w rehabilitacji w innych dyscyplinach. Można tutaj przytoczyć chociażby treningi biegowe w basenie Usaina Bolta, które zostały mu zalecone z powodu problemów z kręgosłupem. 

Mam nadzieję, że ten artykuł będzie zachętą do świadomego pracowania nad własną techniką zarówno w wodzie jak i na każdym innym treningu.

***
tekst i zdjęcia:
British Triathlon Federation Level II Coach


podobało się, skorzystałeś? postaw kawę autorowi