To jest dobry moment, by wspomnieć o olimpijczykach-artystach i nie chodzi mi o perfekcję i piękno ruchu, ale o artyzm sztuki. Tak. Sztuki!
Poezji, malarstwa, rzeźby…
Brzmi zaskakująco?
Intryguje?
Ha!
Otóż dawno, dawno temu…
Pierre de Coubertain, francuski baron, tworząc, a raczej jak się przyjęło wskrzeszając ideę olimpijską i odwołując się do wspaniałego ideału, czyli kalokagathii (piękna i dobra) oraz mając też na względzie przesłanki polityczne (pamiętaj, że kończy się XIX wiek, a Francja liże rany po przegranej wojnie) przywrócił do życia igrzyska sportowe, zwane olimpijskimi.
Ponieważ kalos i agathos miały się spleść w człowieku, więc nie tylko chodziło o szybkość, siłę i wytrzymałość, ale i o piękno duszy. Rozkwit estetyki, wysmakowania i wrażliwości na sztukę.
I stąd na igrzyskach pojawiła się Sztuka, a artystów dekorowało się medalami, które były przyznawane w dziedzinach architektury, rzeźby, malarstwa, grafiki, literatury i muzyki.
Trwało to od igrzysk sztokholmskich rozgrywanych 1912 roku do londyńskich w 1948 roku. W sumie 7 razy, bo w okresie wojen nie rozgrywano igrzysk (oficjalnie, ogólnoświatowo; były tylko obozowe i konspiracyjne zmagania sportowe podtrzymujące ciągłość idei).
Rok 1912 - z wiadomych przyczyn Polacy nie rywalizowali jeszcze w olimpijskim konkursie sztuki.
Taka możliwość pojawiła się dopiero w 1920 roku, ale mieliśmy do odparcia bolszewicką nawałę i nie dane było myśleć o sztuce, gdy trzeba było bronić świeżo odzyskanej niepodległości.
Paryż w 1924 nie przyniósł Polakom medalu. Na konkurs nie wysłano żadnej pracy, za to zaistnieliśmy w gronie sędziowskim: Olga Boznańska w jury malarstwa, Karol Stryjeński w jury architektury, Karol Szymanowski w jury muzyki.
Pierwszy sukcesy i to znamienite przyszły dla Polaków i dla Polski w Amstrerdamie w 1928 roku.
Złoto i brąz!
- Kazimierz Wierzyński - poezja - złoty medal za „Laur Olimpijski”.
- Władysław Skoczylas - grafika, właściwie cykl akwarel - brązowy medal: „Łucznik II” (stojący), „Łucznik II” (klęczący), „Jeleń świętego Huberta”, „Diana”.
Okładka miniaturowego wydania zbioru wierszy (fot. własna)
|
Fragment początkowy wiersza "Panie na start"; przy okazji widać wielkość książeczki (fot. własna)
|
Obraz ze strony: http://egr.buw.uw.edu.pl/node/35356
|
4 lata później w Los Angeles (1932):
- Józef Klukowski - rzeźba - złoty medal za „Wieńczenie zawodnika”.
- Janina Konarska - grafika - srebrny medal za drzeworyt „Narciarze”.
Józef Klukowski i jego nagrodzona rzeźba, zdjęcie ze strony: https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/123187/
|
Obraz ze strony: https://desa.pl/pl/aukcje/aukcja-grafiki-y497/narciarze-1931-r/ przy okazji można poznać wartość dzieła
|
Wyróżnienia honorowe otrzymali Wacław Borowski (malarstwo, obraz olejny „Łuczniczki”) i Antoni Kenar (rzeźba: „Hokeista”).
Berlin 1936
- Józef Klukowski - rzeźba - srebrny medal za płaskorzeźbę „Piłkarze”.
- Jan Parandowski - proza - brązowy medal za „Dysk olimpijski” (gorąco zachęcam do przeczytania, gdyż prezentowane postawy dwóch kandydatów na olimpioników są uniwersalne i do dzisiaj nie tracą na aktualności).
- Stanisław Ostoja-Chrostowski - grafika - brązowy medal za drzeworyt „Korweta”.
Korweta, obraz ze strony: https://polona.pl/item/korweta,MTA5MDk2OA/0/#info:metadata
|
Londyn 1948
Zbigniew Turski - muzyka - złoty medal za „Symfonię Olimpijską”.
Posłuchaj:
Grażyna Bacewicz otrzymała w Londynie honorowe wyróżnienie za „Kantatę Olimpijską” (chór mieszany i orkiestra, czas trwania 7 minut) oraz Jerzy Bandura za rzeźbę "Kraul", Franciszek Strynkiewicz za rzeźbę "Na finiszu”, Adam Marczyński za cykl (8) rysunków tuszem "Studia sportowców” oraz w dziedzinie literatury Jarosław Iwaszkiewicz za "Ody olimpijskie".
I tyle suchych faktów dotyczących konkursów sztuki na igrzyskach olimpijskich.
Na tle innych państw wypadliśmy całkiem dobrze zważywszy fakt naszej historii i odradzającej się państwowości na początku XX wieku.
Jeśli podsumować wszystkie rozdane medale w olimpijskich konkursach sztuki oraz te przyznane za wybitne osiągnięcia alpinistyczne (3) i lotnicze (1), to Polska zajmuje 9 miejsce. Bez nich (tylko Sztuka) jesteśmy o jedną pozycję wyżej.
Nie jest to koniec sztuki na igrzyskach, ale straciła ona formę rywalizacji, wydaje się, że bezpowrotnie.
Koniec.
***
Post scriptum:
Porzucę teraz tematykę sportową i skoro pojawiło się słowo „bezpowrotnie” to przytoczę wiersz pierwszego złotego olimpijczyka z konkursu sztuki: Kazimierza Wierzyńskiego, który głęboko przeżył rozwiązanie AK decyzją gen. bryg. Leopolda Okulickiego, a nie mogąc pogodzić się z podporządkowaniem Polski ZSRS i do końca życia pozostał na uchodźstwie.
„Na rozwiązanie Armii Krajowej”.
Za dywizję wołyńską, nie kwiaty i wianki -
Szubienica w Lublinie. Ojczyste Majdanki.
Za sygnał na północy, bój pod Nowogródkiem -
Długi urlop w więzieniu. Długi i ze skutkiem.
Za bój o naszą Rossę, Ostrą Bramę, Wilno -
Sucha gałąź lub zsyłka na rozpacz bezsilną.
Za dnie i noce śmierci, za lata udręki -
Taniec w kółko: raz w oczy a drugi raz w szczęki.
Za wsie spalone, bitwy, gdzie chłopska szła czeladź -
List gończy, tropicielski: dopaść i rozstrzelać!
Za mosty wysadzone z ręki robotniczej -
Węszyć gdzie kto się ukrył, psy spuścić ze smyczy.
Za wyroki na katów, za celny strzał Krysta -
Jeden wyrok: do tiurmy. Dla wszystkich. Do czysta!
Za Warszawę, Warszawę, powstańcze zachcianki -
Specjalny odział śledczy: "przyłożyć do ścianki".
Zwinąć chorągiew z masztu. Krepą jest zasnuta
Za dywizję Rataja, Okrzei. Traugutta.
Pociąć sztandar w kawałki. Rozdać śród żołnierzy,
Na drogę, niech go wezmą. Na sercu niech leży.
Wysłuchaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz